Przebieg: Tamworth FC – Tottenham w Pucharze Anglii
Mecz 1/32 finału Pucharu Anglii pomiędzy Tamworth FC a Tottenham Hotspur, który odbył się 12 stycznia 2025 roku, dostarczył kibicom sporej dawki emocji, choć z pewnością nie był to najbardziej porywający spektakl w wykonaniu londyńskiej drużyny. Na stadionie The Lamb Ground, mogącym pomieścić 4000 widzów, piątoligowy Tamworth FC postawił niezwykle trudne warunki faworyzowanemu Tottenhamowi. Mimo że piłkarze z Premier League byli zdecydowanymi faworytami tego starcia, musieli oni walczyć o awans aż do dogrywki, co samo w sobie świadczy o determinacji i dobrej organizacji gry gospodarzy. Ostatecznie, to Tottenham Hotspur wyszedł zwycięsko z tego pojedynku, pokonując Tamworth FC wynikiem 3:0, ale droga do zwycięstwa była wyboista i pełna napięcia. Sędzią głównym tego spotkania był Peter Bankes z Anglii.
Składy i informacje o spotkaniu
W starciu z Tamworth FC, trener Tottenhamu Hotspur, Ange Postecoglou, zdecydował się na wystawienie rezerwowego składu, co miało na celu oszczędzenie kluczowych graczy przed nadchodzącymi ligowymi wyzwaniami, w tym derbami północnego Londynu z Arsenalem zaplanowanymi na 15 stycznia. Niemniej jednak, nawet w takim zestawieniu, od Tottenhamu oczekiwano pewnego zwycięstwa nad rywalem z piątej klasy rozgrywkowej. Składy obu drużyn prezentowały się następująco: Tottenham Hotspur postawił na mieszankę młodszych talentów i zawodników, którzy zazwyczaj pełnią rolę zmienników, podczas gdy Tamworth FC, grające u siebie, miało w swoich szeregach zawodników zdeterminowanych, by sprawić sensację w rozgrywkach Pucharu Anglii. Atmosfera na The Lamb Ground była gorąca, a kibice gospodarzy liczyli na historyczny sukces swojego klubu przeciwko potędze z Premier League.
Kluczowe momenty i bramki
Mecz długo pozostawał bezbramkowy, co było powodem rosnącej frustracji wśród kibiców Tottenhamu i nadziei dla Tamworth FC. Gospodarze dzielnie bronili swojej bramki, a ich defensywa sprawiała wiele problemów nawet rezerwowemu składowi „Kogutów”. Dopiero w drugiej części dogrywki, w 101. minucie, padła pierwsza bramka, która otworzyła worek z golami dla Tottenhamu. Było to trafienie, które przełamało impas, ale jego okoliczności były dość pechowe dla drużyny Tamworth. Kolejne gole padły w drugiej połowie dogrywki, potwierdzając ostatecznie wyższość Tottenhamu, choć zwycięstwo nie przyszło łatwo.
Samobójcze trafienie i prowadzenie Tottenhamu
Przełom nastąpił w 101. minucie, gdy Nathan Tshikuna z Tamworth FC niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki, zapewniając Tottenhamowi prowadzenie 1:0. To samobójcze trafienie było bolesnym ciosem dla gospodarzy, którzy przez ponad godzinę skutecznie odpierali ataki rywali. Bramka ta jednak dodała skrzydeł piłkarzom Tottenhamu, którzy zaczęli grać odważniej i z większą pewnością siebie. Mimo że prowadzenie przyszło w nietypowych okolicznościach, było ono kluczowe dla dalszego przebiegu meczu i otworzyło drogę do dalszych trafień.
Kulusevski i Johnson dopełniają dzieła
Po objęciu prowadzenia dzięki samobójczej bramce, Tottenham stopniowo przejmował inicjatywę. W 107. minucie swoje piętno na meczu odcisnął Dejan Kulusevski, podwyższając wynik na 2:0. Szwedzki skrzydłowy pokazał swoją klasę, zdobywając bramkę, która praktycznie przesądziła o losach awansu. Kropkę nad „i” postawił Brennan Johnson w 118. minucie, ustalając wynik meczu na 3:0. Jego gol był ukoronowaniem wysiłków Tottenhamu w dogrywce i przypieczętowaniem awansu do kolejnej rundy Pucharu Anglii. Choć zwycięstwo 3:0 po dogrywce może wydawać się przekonujące, przebieg meczu z piątoligowcem był dla Tottenhamu sporym wyzwaniem.
Statystyki meczu Tamworth – Tottenham Hotspur
Analiza statystyk meczu pomiędzy Tamworth FC a Tottenham Hotspur dostarcza pełniejszego obrazu przebiegu gry i pokazuje, jak wyrównane było to spotkanie przez długi czas, pomimo znaczącej różnicy klas rozgrywkowych. Choć ostateczny wynik wskazuje na dominację Tottenhamu, liczby obrazują determinację i dobrą organizację gry gospodarzy.
Posiadanie piłki i strzały
Statystyki posiadania piłki jednoznacznie wskazują na przewagę Tottenhamu Hotspur, który kontrolował grę przez większość spotkania. Piłkarze z Premier League mieli 78% posiadania piłki, podczas gdy Tamworth FC zdołało utrzymać ją przy nodze przez 22% czasu gry. Ta dysproporcja w posiadaniu piłki nie przełożyła się jednak na dużą liczbę klarownych sytuacji bramkowych dla Tottenhamu w regulaminowym czasie gry. Łącznie, Tottenham oddał 17 strzałów, z czego 7 było celnych. Tamworth FC wykazało się jednak zaskakującą skutecznością w ofensywie jak na drużynę z niższej ligi, oddając 13 strzałów, z czego 2 trafiły w światło bramki. Pokazuje to, że mimo mniejszego posiadania piłki, gospodarze potrafili stworzyć zagrożenie pod bramką rywali.
Kartki i faule
W tak zaciętym i emocjonującym meczu, jak ten pomiędzy Tamworth FC a Tottenham Hotspur, nie obyło się bez kartek. W spotkaniu pokazano kilka żółtych kartek dla obu drużyn, co świadczy o waleczności i momentami ostrych starciach na boisku. Zawodnicy Tamworth FC byli naturalnie bardziej zaangażowani w działania defensywne, co mogło prowadzić do większej liczby fauli. Jednak również piłkarze Tottenhamu nie uniknęli kartek, co może świadczyć o tym, że momentami tracili koncentrację lub byli sfrustrowani przebiegiem meczu. Wskazuje to na to, że mimo różnicy klas, Tamworth FC grało z ogromną determinacją, nie odstając fizycznie od faworytów.
Ocena zawodników i reakcje
Mecz 1/32 finału Pucharu Anglii pomiędzy Tamworth FC a Tottenham Hotspur, choć zakończył się awansem londyńskiej drużyny, wywołał spore poruszenie i mieszane uczucia. Postawa Tottenhamu, który potrzebował dogrywki, aby pokonać zespół z piątej ligi, została odebrana jako spora wpadka i powód do zmartwienia dla trenera i kibiców.
Wstydliwy występ Tottenhamu z piątoligowcem
Określenie występu Tottenhamu jako „wstydliwy” nie jest przesadzone, biorąc pod uwagę klasę rywala. Drużyna z Premier League, nawet grająca w rezerwowym składzie, powinna bez większych problemów poradzić sobie z amatorskim klubem. Tymczasem piłkarze „Kogutów” potrzebowali aż dogrywki, aby przełamać opór Tamworth FC i ostatecznie wygrać 3:0. Komentarze po meczu podkreślały „niesamowitość” sytuacji, w której tak utytułowany klub męczył się z drużyną z piątej ligi. To pokazuje, że droga do europejskich pucharów czy walki o najwyższe cele w Premier League wymaga od Tottenhamu znacznie lepszej gry i większej koncentracji.
Sytuacja Tottenhamu po meczu
Po tym trudnym i niechlubnym zwycięstwie, sytuacja Tottenhamu przed nadchodzącymi meczami, a zwłaszcza derbami z Arsenalem, nie wyglądała najlepiej. Choć awans do kolejnej rundy Pucharu Anglii został zapewniony, styl gry i brak dominacji nad piątoligowcem z pewnością nie dawały trenerowi Ange Postecoglou wielu powodów do zadowolenia. Mecz z Tamworth FC uwidocznił pewne problemy w głębi składu i potrzebę większej pewności siebie wśród zmienników. Kibice mieli nadzieję, że zespół wyciągnie wnioski z tej lekcji pokory i zaprezentuje się zdecydowanie lepiej w nadchodzących, znacznie trudniejszych pojedynkach. Autor artykułu na temat tego meczu w Sport.pl, Kacper Ciuksza, z pewnością podkreślił te aspekty w swojej analizie.